Mój drugi Ultraman triathlon (2015)
8 października, 202014 rzeczy których nauczysz się podczas podróży
8 października, 2020Bikefitting to ustawianie roweru tak żebyś mógł/a wycisnąć z niego jak najwięcej. To pozycja aero, efektywne naciskanie na spd i przede wszystkim ustawienie w taki sposób żeby czuć się komfortowo na pojeżdżawce. Wyciągnięcie z tego co masz, jak najwięcej na Twoje potrzeby i ewentualnie podmiana paru podzespołów jeśli sobie tego życzysz. Dzięki temu masz też szansę wypróbować za darmoche inne komponenty niż te z których korzystałeś/aś do tej pory.
Myślę, że bikefitting to coś do czego trzeba po części dorosnąć i zrozumieć . To nie jest marketingowa gadka o magicznej makisturze, czy zielonym szejku dzięki któremu uzyskasz po miesiącu formę swojego życia lub schudniesz 10kg w tydzień dzięki jednej prostej zasadzie. To kolejny etap tak jak golenie nóg, torsu czy innych części ciała. Do „bajkifitingu” namówiłbym wiele osób, które przede wszystkim nigdy nie śmigały za dużo na rowerze. To może być kluczowy aspekt w tym, że złapiecie jeszcze większego bakcyla na rower, bo nie będzie bólu dupy ani krzyża, a kółeczka będą się ładnie kręcić.
Skoro mówię o różnych etapach w życiu sportowca (nie dorosłem jeszcze do golenia ani nóg ani klaty) to postanowiłem zrobić listę powodów dla których ja wzbraniałem się przed bikefittingiem:
- Bo sam se sfitowałem mojego bajka oglądając filmiki na jutuba
- Bo myślałem, że to będzie ściema jak woda Nowaka, którą energetyzuje wodę przez TV
- Bo nie bolała mnie dupa ani plecy w trakcie ani po treningu
- Bo po co fittować mojego ukochanego złoma, którego kupiłem na aukcji 5 lat temu za 1800zł
- Bo kiedyś nie robiło się takich rzeczy i ludzie jeździli (myślenie PRL + coś co często słyszałem od taty ;-))
- Bo nie miałem siebie za kolarza
- Bo jestem ascetą i uważam, że wiele rzeczy w życiu jest mi niepotrzebne
- Bo wydawało mi się, że to tylko do drogich rowerów i przede wszystkim tylko do startówek/czasówek
- Bo nie chciałem robić z siebie PROsa
- Bo do tego nie dorosłem
Więcej jazdy w większym komforcie
Takie oto 10 argumentów dałbym Ci kiedyś w odpowiedzi. Oczywiście dorosłem do tego poziomu, że całkiem inaczej na to patrzę. Jutub to kopalnia wiedzy, ale wielu rzeczy Ci nie powie. Np. bolała mnie stopa na każdym dłuższym treningu i było to efektem tego, że stopa pracowała wewnątrz buta. Forfitter (człowiek fitujący mnie do roweru) rzekł, że nowa wkładka dla stopy supinującej wyreguluje ten ból. Tak też się stało. To był męczący ból, a ból na długich jazdach lub wyścigach potrafi zniechęcać. Nie sugeruj się dystansami jakie ja robię, każdy z nas ma swoje granice. Na double ironmanie, gdzie jedzie się 360km czułem pod koniec jazdy tylko kłucie w karku – takie lekkie i ciągłe dość mocno intensywnie wbijanej szpilki. To był efekt raczej ponad 10ciu godzin w siodle i to przyszło naturalnie. Jednak gdyby doszły do tego inne bóle – kiepskie siodło, stopa, barki itd. to nie wykręciłbym średniej 31km/h, bo musiałbym stanąć. Bole zniechęcają i od nich uciekamy dlatego im mniej cierpienia tym lepiej.
Fitting – No more ekskluzywny
Fitting wydawał mi się być bardzo ekskluzywny i tylko na porządne maszyny – tak było jeszcze 2 lata temu. Żyjemy w czasach, że trajtek (człowiek trenujący triathlon) ma dwa rowery – treningowy i startowy. Jest też tak że rower, który posiadamy to 2w1, czyli startówka i treningówka to jeden rower. Wszyscy fitujo startówki zamiast więcej pomyśleć też nad treningówką. To na treningówce robi się najwięcej kilometrów więc jest ważniejsza – zatem ten treningowy jest bardzo ważny, jak nie ważniejszy.
Pojedziesz bratku siostrzyczko dalej
Jazda w kiepskiej pozycji robi się to bardzo niezdrowa i męcząca. Zanim zaczniesz np. podróż rowerową lub dłuższe treningi to zastanów się czy czegoś nie powinieneś poprawić, bo na pewno dojedziesz dalej i będziesz miał/a większą ochotę na kolejną podróż, czy długi trening gdy to wszystko robisz w komforcie.. W przeciwnym razie będziesz rzucał/a „mjurwami” , że to ostatni raz. Zawsze się tak mówi i to samo jest po startach, ale z większą chęcią siada się później na rower. Długie treningi lepiej utożsamiać z przyjemnością, bo w przeciwnym przypadku staną się rzadkością.
Testuj sprzęt różny sprzęt za darmoche
Nie ważne ile kosztował Twój rower, ważne jak długo będziesz jeszcze na nim jeździć. Jeśli nie planujesz zakupu przez kolejne sezony to warto nad tym pomyśleć. To najprostszy sposób żeby ulepszyć szybkość i efektywność z jaką będziesz się poruszać. Ewentualnie zawsze możesz też poprzymierzać inne siedzenia, które będą pasowały pod Twoje 4 litery.
Kiedyś i TY dorośniesz żeby spotkać forfittera
Nie ważne, że tera mało jeździsz, bo przecież z dnia na dzień będziesz jeździć więcej – taka kolej progresu. Nie ważne czy jesteś mamuśką jeżdżącą na rowerze typu anaconda z koszykiem – najfajniej, że jeździsz na rowerze i z wystającym porem z papierowej siatki. Nie ważne, że na rowerze na świeżym powietrzu jeździsz rzadko – częściej grając w GTA – ważne, że jeździsz.. Ale jak już dorośniesz i się zdecydujesz to polecam Ci miejscówkę, gdzie na pewno dobrze Ci to zrobią. Wpadnij do ziomków ze Sport Guru – mają tam spoko forfittera. Koniecznie daj mi znaka po zabiegu – chętnie usłyszę tudzież przeczytam ochy i achy na nowo ustawionym rowerze.
Ważne – zanim kupisz nowy rower!
Żyjemy w czasie postępu. Dlatego istnieją już nawet takie maszyny, które z pomocą człeka dobierają Ci odpowiednią pozycję na mechanicznym rowerze w którym przesuwa się automatycznie dosłownie wszystko. Po badaniu komputer powie Ci jaki rozmiar ramy jest dla Ciebie najlepszy i co najważniejsze powie jaki rower najlepiej pasuje do Twojej sylwetki. Kolejna fajna sprawa to dostajesz te dane na maila. Bonus jest taki, że jedziesz gdzieś na wakacje, ale nie zabierasz ze swojej maszyny bo nie chcesz denerwować dziewczyny lub żony, że to wakacje z rowerem. Tam ukradkiem idziesz do profesjonalnej wypożyczalni sprzętu i prosisz o taki sam rower i ustawienie go według Twoich wytycznych i jesteś królem szosy na całym świecie. Tako maszynę znajdziesz też u moich ziomków.
Wolne myśli na koniec:
- Czasem zamiast kupować nowy rower lepiej złapać lepszą pozycję i wycisnąć z obecnej maszyny jeszcze więcej niż Ci się wydaje. Trenując w komforcie powinno Ci się chcieć więcej jeździć
- Jak kupujesz nowy drogi rower to zrób koniecznie bikefitting bo inaczej nie wykorzystasz potencjału swojego nabytku, dolicz to do zakupu
A Ty pacziemu nie zrobił jeszcze fittingu?
Ciekaw jestem czy nie zrobiłeś jeszcze fittingu z tych samych powodów co kiedyś ja. Na pewno parę punktów się zgadza w naszym myśleniu. Subkultury myślą w podobny sposób i ciekaw jestem, które punkty były też Twoje. Jeśli masz jakieś powody dla których nie dokonałeś jeszcze tego zabiegu to zachęcam Cię do podzielenia się w komentarzu Twoją sugestią. Kiedyś mnie kolega zapytał czy zrobiłem już bikefitting i odpowiedziałem mu, że nie. On zapytał mnie dlaczego? Bo nie..