Jak wystartować w triathlonie – mój plan wyścigu na 1/2 ironman
2 października, 2020Triathlon hacker – co zrobić gdy rezygnujesz ze startu w zawodach?
2 października, 2020Wspomnienia i opowieści..
Niby wiem co ten triathlon, ale adrenalina zawsze przed startem podnosi się wysoko. Pulsuje tak mocno, że zupełnie się wyłączam i nie czuję tego co dzieje się wokół mnie. Stan z pogranicza nieważkości i równowagi tak to mogę opisać swoimi słowami.
Niby nic nie muszę, ale bardzo chcę być szybki i zobaczyć prawie pełną strefą zmian z rowerami po pierwszej konkurencji. Na rowerze będę słaby, ale bieg będzie dobry. Wszelkie niepewności przed startem oceniam to jako dysonans przedstartowy bo czuję, że robię coś fajnego, ale mimo wszystko nie jestem tu dla przyjemności tylko dać z siebie wszystko. Taki wysiłek to przyjemność dla której aż chce się żyć dlatego trenowanie zaczyna się już jesienią. Każdy stoi w piance, pływać potrafię, ale trochę się boję, a to mnie z kolei nakręca.. W głowie tysiące myśli z przodującą: mogłem więcej.. i inaczej – uciszam to i mówię nie mogłem jest jak jest, koniec. Znajomy Jurek doradza oddychaj głęboko i stanowczo mnie to rozluźnia – zawsze będę już o tym myślał przed każdym startem w wodzie..
Start godzina 9:00, ale pobudka o 6:00.Budzę się standardowo parę min przed budzikiem z automatu. Śniadanie wspomniana we wcześniejszym artykule niezawodna i najlepsza jaglanka z bananami – jak najmniej błonnika żeby nic się nie działo z żołądkiem w trakcie wyścigu. Wskok do samochodu i podjazd na zawody.
Strefa zmian, pompowanie kół na 8 atmosfer. Ludzie chodzą i się mądrzą. „Każdy wygląda jakby co najmniej miał wygrać” – powiedział A.St. mój trener dzień wcześniej, rzeczywiście tak jest. Rowery w strefie zmian marzenie. Chciałbym mieć kiedyś takie Ferrari, ale przy okazji trochę więcej mocy w nogach, bo nawet moim rowerowym-Volkswagenem mijałem wielu. Takie mam ciche postanowienie, że gdy będę kręcił ze średnią 36km/h na 100km to zastanowię nad kupnem rowero-bolida odróżniającego chłopców od mężczyzn J. Taki rower to już na pewno sam jedzie, a w życiu na razie chcę mieć raz pod górkę, a raz z górki (tak właśnie wygląda trasa rowerowa w Sierakowie).
Do wody wbiegam razem z 4 setkami innych osób i już nie myślę tylko wszystko dzieje się automatycznie. Miałem nabierać powietrze co 3-4 ruchy, ale jakoś nie jestem w stanie. Może to ta 16 stopniowa woda. Do pierwszej bojki 800m, ale długo się schodzi. Za bojką dopiero łapię rytm i robię spokojne długie ruchy, które sprawiają że podganiam. Nigdy jeszcze nie miałem idealnego pływania na triathlonie. Może kiedyś.. Koniec pływania 35min – lipa, powinno być mimo wszystko z 30min
Wyjście z wody i rower. Bez zabawy staram się trzymać tętno 150-160. Średnia długo około 33km/h, ale spada do około 32km/h na sam koniec. Czas 2:42 w porównaniu z zeszłym rokiem o 18min lepiej, ale i tak muszę jeszcze swoje przesiedzieć na siodle. Się zrobi.
Bieg to super ciężka trasa crossowa jak mówili inni po biegu. Mi się bardzo podoba. Raptem 4 okrążenia po 5km z hakiem i jestem na mecie. Zaczynam pościg po stratach na rowerze. Pełen luz i bieg na wyczucie. Tak się dobrze czułem że miałem ochotę targnąć się na życiówkę w półmaratonie, ale trasa szybko weryfikuje moje zapędy i kończę półmaraton z czasem 1:48. Na biegu wyprzedzam około 40 zawodników. Na pełnym dystansie urządzę są prawdziwą pogoń za zwierzyną J
Po 1,5 roku kontaktu z triathlonem wynik dla mnie OKej 76 Open i 21 w kategorii wiekowej. Jeszcze trochę muszę pogryź trawę, ale z chęcią to zrobię przez ten i kolejny rok!
PS Ciekaw jestem jaki miałbym czas na płaskiej trasie.