Triathlon hacker – co zrobić gdy rezygnujesz ze startu w zawodach?
2 października, 2020VEGA ONE – Recenzja
5 października, 2020Strąkman – fajna nazwa mówią ludzie
Czyli moja rola jaką odgrywam w Slow-Flow.Pl to nic innego jak mój codzienny Racket Fuel – świeże warzywo, owoc, ziarno, a także zagramaniczne produkty niezbyt dostępne na ukochanej Polskiej ziemi, które bardzo chciałem mieć w swojej codziennej diecie. Z racji, że nie sprzyjam dzielnicowemu i jestem wyluzowany to będę się dzielić z innymi tym jak to wszystko działa. Bloggerem jestem początkującymi i stronę może mam jeszcze kiepską, ale nie od razu to miasto co Rzym się nazywa zbudowano.
Slow-Flow.PL to dobro komplementarne dla mojego trybu życia. Część życia poświęcam treningom, dla jednych niewyobrażalnie dużo. Każdy kto wszedł w triathlon wie, że jest to studnia bez dna w którą można ładować to co najcenniejsze, czyli czas. Ja osobiście uważam, że mało trenuję, ale otoczenia twierdzi, że ilość kilometrów pokonywanych przeze mnie jest przytłaczająca dlatego niektórzy nie ruszają się w ogóle. Gdyby wiedzieli ile i jak PROsi trenują..
Odpowiednie żywienie i Slow Flow to wątek, który chciałem uchwycić w tym poście w głównej mierze z racji projektu StrąkMan Ewolucje (o tym w dalszej części). Na otwarciu oficjalnym sklepu uświadomiłem sobie po raz 23ci, że weganizm to styl życia. To poznawanie interesujących ludzi, których wiedza zdecydowanie wykracza poza najbliższy Statoil. To jest w tym chyba najlepsze. Od ponad roku jestem już weganinem – harpaganinem i dużo w tym czasie się nauczyłem (najtrudniej odstawić mi było tylko jajka). Jeśli ja przy moim dość aktywnym trybie życia jestem w stanie efektywnie się regenerować i żyć to mniej aktywna osoba powinna latać z głową w chmurach jeśli zaadoptowałaby ten sposób odżywiania.
Wizja StrąkMana
Po namyśle w którą stronę StrąkMan ma zmierzać stwierdziłem, że w jedyną słuszną. Będę tworzył kompendium wiedzy na temat praktycznego weganizmu w sporcie w Polskim wydaniu. Tak żeby każdy mógł wyciągnąć z tego dla siebie jak najwięcej. Wiem już nie od dziś po poznaniu wielu osób, że mamy w Polsce mówiąc po amerykańsku całe mnóstwo tzw. super foods, które nie są spopularyzowane lub mało kto o nich wie. Zatem Polacy nie gęsi swoje super foodsy mają. Ja w swojej podróży sportowo-żywieniowej będę chciał blisko zapoznać się z każdym z nich i zbadać ich wpływ na mój organizm i innych. Sam oczywiście wszystkiego nie skoordynuję dlatego w poszukiwaniach i obserwacjach będzie pomagać mi trochę osób. Będą to min. lekarze, doktorzy, dietetycy, zielarze, i inni których poznaję na bieżąco. Wszystko co zostanie odpowiednio zaaprobowane i będzie warte uwagi znajdzie się w projekcie pt.
StrąkMan Ewolucje
Misja: Sport i weganizm po Polsku w praktyce.
Wizję i misję mam, brakuje jeszcze strategii (właściwie to jest, ale do dopracowania). Muszę stworzyć jeszcze dział R&D. To na czym dodatkowo bardzo mi będzie zależało to włączenie po drodze do kilku ciekawych małych projektów inne osoby. Myślę właśnie że owe małe projekty (o nich niedługo) będą bardzo interesujące dla wielu osób i mam nadzieję pozytywnie się zaadaptują. Cześć będzie polegała na próbach łamania pewnych barier, cześć szukaniu optymalnej drogi. Na pewno pomoże to w wypracowaniu powiedzmy lepszego kierunku w którym powinno się zmierzać. Mam nadzieję, że uczestnikami nie będą to tylko moi znajomi.
Tak na koniec tego posta to chciałbym nadmienić iż muszę ułożyć sobie jeszcze parę spraw w całość. Wtedy z blogiem i projektem StrąkMan Ewolucje (tak chyba go nazwę) będę zapierniczał jak zły.
Na sam koniuszek przyszło mi do głowy parę mądrości, które przez przypadek powiedziałem na otwarciu S-F i trochę mi się spodobało to co rzekłem więc dodatkowo postanowiłem to lekko stuningować:
Weganizm to sztuka wyboru i trzeba do tego dorosnąć. Jest to jedyna słuszna droga i bez powrotu. Wybór wyklucza.
Bywajcie zdrowi, lecę na spotkanie, później 18km biegania, a na miły koniec dnia do kina.