Moja pierwsza prelekcja (2014)
6 października, 2020Wyniki krwi na diecie wegańskiej
6 października, 2020Zawsze jest tak, że trzeba zapłacić frycowe. Czy to frycowe, czy dziesięcina jeden wuj. Albo coś realizujemy albo mamy konto po wuju. Strach przed nieznanym jest jak zawsze duży, ale gdzie jak nie w sporcie przełamywać pierwsze lody i nabierać pewności siebie?
Wyścig na 300km – tak sobie wymyśliłem na tydzień przed imprezą. Szansa na zdobycie paru punktów wzmacniających psychikę i zmuszających do wielogodzinnego wysiłku fizycznego. Przekręcone wiele treningów na ponad 100km czy 150km daje dużo pewności siebie. Dlatego myślałem sobie – luzik będzie dobrze. Rzeczywiście problemów nie było. Plan zrealizowałem 100%, bo chciałem uzyskać tętno między 135-140. Wyszło 137, ale nie wspominam już schodzenia z siodła i pompowania opony co 10min byleby dolecieć jak najdalej bo zapasowa dętka nie pasowała do felgi. Muszę na pewno popracować w przyszłości nad sprzętem przed startami.
Jak mi rower padł to próbowałem jeszcze przez 1h złapać okazję z przystanku. Postałem sobie brudny i śmierdzący z rowerem o 7 rano. Jak mnie już nikt nie chciał zabrać to zadzwoniłem po ekipę ratunkową Organizatora, która przybyła szybciutko i mnie uratowała. Wtedy postanowiłem, że będę zabierał autostopowiczów częściej niż robiłem to do tej pory.
Zacznę od końca i moich głębokich przemyśleń, a reszta to typowa profilaktyka
- Poczuj radość ludzi dopingujących Cię z zupełnie obcych samochodów. Dla nich o 3 rano w sobotę jesteś pozytywnym kosmitą. Pomyśl, że wracasz z imprezy a tu ktoś jedzie rowerem i co byś na to powiedział.
- Nie dawaj się zmęczeniu. Ciało chce Cię oszukać podczas, gdy pokłady energii są cały czas duże, nawet jak kiepsko jesz lub wcale.
- Zawsze szukaj bodźców, które dadzą Ci siłę wznosić się ponad swoją słabość. To te momenty zawsze są najważniejsze. Jak już Ci się uda to zapamiętaj tę chwilę i to jak sposób na pokonanie tej słabości. Pamiętaj z jakiego znużenia się odrodziłeś. Można tak kilka razy. Zdobywasz w ten sposób przewagę nad swoim organizmem. TY TU RZĄDZISZ!
- Myśl o tym, że inni też mają ciężko i nie tylko Tobie przychodzi walczyć z wiatrem czy innymi błahostkami.
- Zastanów się jak ulepszyć swój trening żeby kolejnym razem być o niebo lepszym od swojego poprzedniego wyścigu, nie koniecznie ustalając rekord.
- Wyśledź kiedy byłeś najsłabszy i zastanów się dlaczego??? Wyciągnij wnioski.
- Naucz się walczyć w 100% na ostatnich kilometrach lub godzinach, bo mogą być najważniejsze jeśli chodzi o Twoją lokatę lub limit czasu.
- Naucz się koncentrować w 100% na celu i mieć jedną wizję tego co robisz. Nie myśl o kolejnych wyścigach w tym jednym momencie.
- Nie daj się rozpraszać swoim myślą, bo potrafią podsuwać głupie myśli o rezygnacji.
- Rób swoje i leć swoim tempem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie patrz na innych.
- Wyścig jest długi, zachowaj umiar od samego początku.
- Znajdź swoje równe tempo i nie szarp. Czuj mięśnie, kiedy bolą maksymalnie a kiedy średnio.
- Poznaj trochę ludzi. Osoby na takiej imprezie to mocni i fajni zajawkowicze.
- Naciesz się ciszą i spokojem na trasie późnym wieczorem. Jesteś sam wieczorem. Poczuj to, że liczysz tylko na siebie i że jest naprawdę fajnie poruszać się za pomocą swoich mięśni.
- Zapal dobre lampki.
- Zastanów się nad jedzeniem – weź odpowiednio to co lubisz i co sprawdza się w Twoim przypadku. Nie odkładaj tego na ostatnią chwilę bo nie weźmiesz za dużo..
- Pamiętaj, że jest to jednak wielogodzinny wysiłek fizyczny na w miarę dużej intensywności. Zmęczenie w pierwszych godzinach jest niskie, ale będzie narastać.
- Każdy start powinno się traktować na 100%. Zwłaszcza jeśli ma on trwać dużo dłużej niż się trenuje. Ja sobie powyższe dwa punkty trochę olałem więc cierpiałem.
- Warto poświęcić parę trochę dni na regenerację przed wyścigiem, żeby mimo wszystko polecieć na świeżości.
- Nie olewaj nigdy żadnego startu nawet jeśli czujesz się pewnie. Koncentruj się na tym parę dni wcześniej.
- Weź wolne 2-3 dni po wyścigu mimo jeśli nawet nie czujesz zmęczenia
- Żryj po starcie dużo dobrego jedzenia żeby osiągnąć dobry efekt z treningo/startu
- Odpuść browarki na mecie, szybciej się zregenerujesz jedząc odpowiednie jedzenie przez najbliższe 48h. Jest większa super kompensacja.
- Bądź uważny jeśli jedziesz w wyścigu przy otwartym ruchu. Machaj rękami i odwracaj się za siebie.
- Śledź dobrze mapę inaczej będziesz błądził i nadrabiał kilometry. Myśl.. J
- Miej suche ubrania na przebranie w połowie wyścigu i po wyścigu
Podsumowując zakwasów na drugi dzień nie było. Obciążenie układu nerwowego dość duże. Picie kawy na to nie pomaga. Trzeba po prostu solidnie się wyspać i wraca pion od razu. Tak swoją drogą czuję, że parę wycieczek jednym ciurkiem na 200km muszę jeszcze zrobić, ale przygotowania do kolejnego startu życia mają się dobrze. Jessss, Jessss, Jessss
PS Po nie przespanej nocy może chcieć Ci się spać. Ja przejechałem trasę do domu – 40km na raty. Stanąłem w połowie drogi na stacji zgiąłem się w pół na 30min i oparłem o drzwi. Później jeszcze w domu przespałem się 3h żeby nie rozbijać sobie cyklu życia. Kima dopiero na wieczór, ale była słodka!
PS^2 wyścig startował o 18:00 i jechało się tyle ile się jechało. Polecam każdemu. Można złapać jeszcze większą zajawkę na jeżdżenie na jeżdżenie. W przyszłym roku będę jeździł jeszcze więcej w tych Brevetach.